Chociaż fabuła opiera się w
dużej mierze na mandze/anime Kuroshitsuji, zostanie ona przeze mnie
zdeformowana, przeinaczona i nie wszystkie zdarzenia będą współgrały z tym co
wydarzyło się właśnie w pierwowzorze nie mówiąc już o tym, że zaistnieją tu
sytuacje, które ówcześniej nie miały nawet miejsca, jak to zresztą w większości fanficków :)
Nie jestem doświadczonym pisarzem, pisanie porzuciłam z róznych powodów, moje opowiadania pamiętają jeszcze czasy onetowskie i choć teraz nigdy bym się z nimi nie utożsamiła (nigdy nie pisałam szczególnie wybitnie, ale dąrze do ulepszenia swojego stylu) to właśnie nim zawdzięczam chęć poprawy. Muszę na nowo przypomnieć sobie jak pisać - wiem, brzmi głupio, jednak zrobiłam sobie zbyt długą przerwę by wystartować z czymś w miarę przyzwoitym. Dużo osób w tamtym czasie pomogło mi zauważyć swoje błedy i popracować nad nimi, dlatego też mam nadzieję, że nie będzie tak zle i również zaoferujecie mi pomoc w postaci konstruktywnej krytyki :D A teraz już nie przynudzam i zapraszam do czytania ! :)
~*~
Ciel od godziny przechadzał się po swoim gabinecie. Był może nie tyle podenerwowany
co zniesmaczony faktem, że mógł się pomylić. Zawiódł, znów. Znaleziono kolejne
zwłoki, a hrabia Druitt został oczyszczony z wszystkich narzuconych mu zarzutów.
Ta cała sprawa Rozpruwacza, im bardziej nad nią myślał tym odnosił wrażenie, że
jest zbyt skomplikowana i odległa. Gdy juz miał wystarczające dowody, był o
milimetr od odkrycia prawdy coś stawało mu na drodze i krzyżowało wszystkie plany.
-Niech to szlag - zaklął cicho pod nosem zasiadając w fotelu. Zamknął
na chwilę oczy w nadziei, że pozwoli mu się to bardziej skupić. No już
Cielu, pomyśl, przeanalizuj wszystko, odpowiedz
stoi tuż za rogiem. Usłyszał pukanie. Po sekundzie do pomieszczenia
wkroczył kamerdyner niosąc w rękach srebrną tacę. Postawił przed chłopakiem
talerz z jedzeniem i zajął się parzeniem herbaty.
-Dziś przygotowałem dla panicza, ciasto francuskie zapiekane z musem
jabłkowym, a do tego - postawił filiżankę tuż obok deseru - Earl Grey z
dodatkiem pomarańczy.
Hrabia chwycił za widelec - Wszystko jedno - mruknął biorąc kawałek do
ust.
Podczas gdy chłopak zajął się jedzeniem przygotowanego przez lokaja
ciasta ten wyciągnął spod fraku list, który zręcznie otworzył i omiótł
wzrokiem, a następnie położył przed niebieskookim.
-Odwołałem pańską lekcję tańca- Ciel skrzywił się nieco na samą myśl o
męczarniach jakie przeżywał podczas owych zajęć, jednak lokaj nadal
kontynuował- Zostałem powiadomiony również, że wszystkie dowody, które zostały
znalezione na miejscu zbrodni przewieziono na komisariat znajdujący się
niedaleko głównej Londyńskiej ulicy.
Hrabia spojrzał na niego odkładając pusty talerz z powrotem na srebrną
tacę. Zamyślił się na chwilę.
-Przygotuj powóz- rozkazał biorąc do ręki list.
-Yes my Lord .
~*~
Jedną z Londyńskich uliczek przemierzała zakapturzona postać. Słychać
było jedynie stukot obcasów, który odbijał się echem od ścian wysokich
budynków. W pewnym momencie zatrzymała się pod drzwiami starego magazynu. Otworzyła
je i weszła pewnym krokiem do środka.
-No w końcu! Ileż można na ciebie czekać?!- dało się usłyszeć głos
pełen wyrzutów.
-Go-me-ne * -odpowiedziała postać ściągając kaptur spod którego wypadł
pukiel długich śnieżnobiałych włosów. Dziewczyna rozpięła płaszcz i rzuciła go
w kąt.
-Dowiedziałaś się czegoś?- zapytał jej rozmówca.
-Całkiem sporo- pokiwała znacząco głową, a następnie usiadła na łóżku, które zajmował kot.
-Głupia, długo ci to zajęło - powiedziało zwierze wpatrując się w dziewczynę
przeszywającym wzrokiem.
-Nie moja wina, że jakiś dureń zgubił całe akta dochodzeniowe! -
odburknęła. Wstała z łóżka i podeszła do szafki z lustrem, otworzyła szufladę, z
której wyciągnęła gumkę, splotła włosy w kitkę i wróciła na poprzednie miejsce.
-Nic nie układa się w całość - westchnęła- Posiadłość Mary Harvey
została zburzona tuż po całej tragedii i nie udało się odzyskać żadnych
istotnych rzeczy, które mogłyby mi pomóc odkryć prawdę. Po tym jak ten skurwiel
zabrał jej dusze, cała jej rodzina została wyrżnięta a władza jak gdyby nigdy
nic zatuszowała całą sprawę, cholera - nerwowo poprawiła grzywkę.
-Nie wiadomo nic na temat tego, kto to zrobił? - zapytała kotka.
-Nic, zupełnie, żadnych śladów, żadnych świadków, jak gdyby nigdy nic
się nie stało, żałosne - podparła głowę na podkulonych kolanach i przymknęła
oczy.
-Muszę znaleźć kogoś, kto tam wtedy był.
-Przecież powiedziałaś, że nie było żadnych świadków- prychnęła kocica
- a bynajmniej żywych.
-Taa- przystanęła na chwilę - dlatego zamierzam poszukać kogoś nie wśród ludzi - spojrzała na zwierze które zmarszczyło brwi.
-Zamierzasz szukać świadków wśród duchów? – dało się słyszeć śmiech.
-Neko, proszę Cię.. . W dniu, kiedy wydarzyła się
cała masakra zginęło wiele osób. Ktoś wtedy miał kupę roboty zbierając ich
duszę..
-Chyba nie masz na myśli ..- zaczęło zwierzę jednak dziewczyna mu przerwała.
-A masz lepszy pomysł? - warknęła z lekką złością.
-Myślisz, że jak na zawołanie jakiś shinigami stanie ci na drodzę i
jak gdyby nigdy nic udzieli ci pomocnej ręki? - zwierze naprężyło się - Nie rozśmieszaj
mnie! -prychnęło - Zresztą, to zbyt
niebezpieczne- dodało już nieco łagodniej.
-Powiedzmy, że los nam sprzyja - dziewczyna uśmiechnęła się
tajemniczo. Kocica zmrużyła oczy
oczekując wyjaśnień.
-Zapukamy do drzwi Kuby Rozpruwacza! - niemalże zawyła z podekscytowaniem
- A ty - tu spojrzała na kotkę- Ty mi w tym pomożesz.
~*~
Sebastian sprawdzał wszystkie dowody i akta jakie zostały dostarczone
na komisariat.
-Wszystko wskazuje na tego samego sprawcę - skierował swe słowa w
stronę Ciela- Rana cięta, wypatroszone organy rozrodcze, nie ma pomyłki- dodał.
-Więc, to naprawdę nie on - Phantomhive przygryzł wargę - Złapaliśmy
nie tego co trzeba.
Lokaj spojrzał na Ciela współczującym wzrokiem jednak chłopak
doskonale wiedział, że demon cieszy się z jego pomyłki i napawa widokiem całej
irytacji, która go ogarnia.
-Znalazłeś coś, jakiś trop, wskazówkę, cokolwiek?- zapytał zmieniając temat.
Michaelis pokiwał przecząco głową.
-Przykro mi paniczu - pochylił się w geście skruchy na co chłopak
prychnął.
-Więc jednak nie mamy wyboru- westchnął- musimy udać się do tego
okropnego mężczyzny.
Lokaj odłożył wszystkie rzeczy na swoje miejsce po czym zaprowadził
hrabiego do powozu a następnie sam do niego wsiadł. Gdy konie ruszyły spojrzał
na Ciela, który z zamkniętymi oczami starał się analizować wszystkie fakty. Sam
miał już pewne domysły co do prawdziwej tożsamości Rozpruwacza lecz póki nie
miał stuprocentowej pewności wolał nie dzielić się tą informacją z hrabią. Niee
tylko byłby to dla niego szok, ale i miał ochotę na oglądanie bezcelowych
starań chłopaka, który pomimo iż nie okazywał tego był okropnie zirytowany całą tą sytuacją.
-
Biedak- przeszło mu przez myśl, po czym zaśmiał się głośno sam w sobie.
~*~
-Neko! Gdzie jesteś?- zawołała białowłosa- Cholerny futrzak- zaklęła
pod nosem. Dosłownie przed sekundą zwierze było jeszcze obok niej, gdy nagle
zatrzymała się przy straganie z Francuską herbatą, te zniknęło bez śladu.
-Co za niewycho..- juz miała dokończyć, gdy zauważyła kotkę biegnącą
w stronę pobliskiego cmentarza.
-Co do cholery- powiedziała sama do siebie, po czym naciągnęła kaptur i
ruszyła za zwierzęciem.
Gdy dobiegła na miejsce nigdzie nie mogła go jednak zauważyć.
-Dopiero co tu wbiegła - przeszło jej przez myśl. Zrezygnowana usiadła
przy rosnącym obok drzewie i oparła się o gruby pień. Omiotła wzrokiem miejsce, w którym się znajdowała. Zwykły cmentarz, niczym się nie wyróżniający.
Spojrzała na pobliski grób.
-Edwart Ratclift - przeczytała głośno. Zamknęła oczy.
Życie jest takie ulotne a ja czuje jakbym traciła cały dany mi czas na
coś nic do niego nie wnoszącego.
Gdy już miała się podnieść
straciła równowagę i upadła.
-Co jest?- szepnęła do siebie, po czym runęła całkowicie tracąc
przytomność.
Obudziła się z bólem głowy. Próbowała przypomnieć sobię całe zajście. Podnosząc się do siadu zauważyła, że znajduję się na jednej z trumien. Omiotła wzrokiem całe miejsce. Nie przypominało jej tego, w którym ostatnio była.
Czyżby..?
-Undertaker!- niemalże krzyknęła, gdy do
pomieszczenia wszedł mężczyzna odziany w czerń. Miał długie srebrne włosy a
jego twarz przysłaniała gęsta grzywka spod której nie było widać oczu.
-Witaj Yoru- powiedział uśmiechając się szeroko- Ciasteczko?-
zapytał podsuwając dziewczynie opakowanie z czymś przypominającym psie chrupki.
-Nie dziękuje- odparła z obrzydzeniem wstając do pionu.
-Co ja tu robie?- zapytała skupiając swój wzrok na mężczyźnie, który w
tym momencie wyraźnie był zajęty konsumpcją.
-Hę?- dopiero teraz raczył odwróć się w jej stronę.
-Przyniosłem Cię tu, gdy tylko zobaczyłem jak śpisz na jednym z grobów-
zastanowił się na chwilę- Nie sądziłem, że twoja sytuacja materialna jest aż tak zła, jeśli
chcesz mogę cię przenocować na jakiś czas, będziesz spać - wskazał na jedną z
trumien stojących w kącie- o tam ! - zaśmiał się uradowany swoją wspaniałomyślnością.
Dziewczyna skrzywiła się. Ten mężczyzna rzeczywiście był nienormalny.
Nie dość, że pracował w zakładzie pogrzebowym, to cały przesiąkł śmiercią, którą traktuje jak najlepszego przyjaciela. Nikt normalny nie sypia w trumnach i nie podnieca się na widok rozbałuszonego
ciała.
Wspomnieniami wróciła do momentu kiedy go poznała. Był taki sam jak
teraz. Dziwny, spowity nutką tajemniczości. Od razu przykuł jej uwagę. Wiedziała,
że jest inny. Pierwszy raz spotkała go gdy zakopywała mężczyznę którego zabiła na
zlecenie. Zaśmiała się na samą myśl o tym jak opierdzielił ją za jak to ujął '
niechlujny pochówek'. Wyłożył jej wówczas prawdziwy wykład na temat sztuki chowania. Później pomógł jej dzieląc
się istotnymi informacjami za co do dziś odwdzięcza mu się tym samym. Nie wie
kim on dokładnie jest ale ma pewność, że to nie zwykły człowiek.
-A gdzie masz Neko?- zapytał widząc jej skupioną twarz ściągając ją
jednocześnie na ziemie.
-Cholera- zaklęła na co mężczyzna zaśmiał się - Może masz dla mnie
jakieś istotne informacje?- podszedł do niej bliżej na co dziewczynie nie było
do śmiechu, mimo, że się go nie bała zawsze wolała utrzymywać względem niego
pewien dystans.
-Parę - odpowiedziała szybko - trochę o ogólnych zamieszkach tego
miasta a trochę o..
-Rozpruwaczu?- uciął jej
-Miedzy innymi- dokończyła.
-Niestety teraz nie mam czasu, muszę kogoś znaleźć - przeklęła w
myślach dziecinne wybryki kocicy,a następnie pożegnała się krótko z grabarzem i
wyszła z pomieszczenia. Nie miała ochoty na dłuższą konwersację z mężczyzną.
-Doprawdy, niezwykła z ciebie osoba- mruknął cicho, po czym zaśmiał
się.
Grabarz zajął się swoją robotą, jednak nie na długo. Po krótkim
czasie do jego zakładu weszła dwójka osób. Undertaker podszedł do lady, aby
ujrzeć twarze jego gości.
-Jak tu dzisiaj tłoczno- zaśmiał się- Witaj h-r-a-b-i-o -
przeliterował.
Ciel skrzywił się nieznacznie, jednak podszedł bliżej do mężczyzny.
Próbował spojrzeć mu w oczy, jednak długa grzywka skutecznie mu to
uniemożliwiała.
-Co cię do mnie sprowadza?- zaczął okręcając się wokół własnej osi po
czym pochwycił w dłoń pasmo jego włosów.
-Nie dotykaj mnie! - hrabia odtrącił jego rękę jednak grabarz niewzruszony
jedynie odszedł na krok.
-Więc? Cielu Phantomhive, jaki jest cel twej wizyty?- zapytał.
Ciel stał w miejscu jak gdyby zastanawiał się, o co dokładnie ma się
zapytaj stojącego przed nim mężczyzny. Czuł się nieswojo a sam fakt, że znów musi prosić go o pomoc był dobijający. Lokaj widząc to, podszedł do dwojga i jak
gdyby nigdy nic skrócił grabarzowi cel pobytu.
-Mhm, mhm- mruknął cicho- Ale wiesz jaka jest cena moich usług, prawda
młody hrabio?- uśmiechnął się kolejny raz tego wieczoru. Ciel zacisnął pięści.
-Poproszę duuuuuuży- przeciągnął celowo- uśmiech!
Sebastian zachichotał cicho widząc starania swego panicza do beztroskiego
uśmiechu. Przed wejściem do zakładu zarzekał się, iż tym razem nie chce
korzystać z jego pomocy. Żałosne.
Po paru próbach Ciel zachwycił grabarza niewinnym uśmiechem co
wystarczyło aby ten wybuchł gromkim śmiechem
-No hrabio, udało Ci się - wydusił poprzez rechot i wytarł teatralnie
łezkę wzruszenia.
-Twoja kolej- odpowiedział czerwony ze złości. Nie cierpiał się tak kompromitować.
-Hmm- mężczyzna zastanowił się chwilę- Oprócz tego co powiedziałem Ci
przy wcześniejszej wizycie, nic więcej nie wiem na tema poczynań Kuby Rozpruwacza-
dokończył gasząc przybyłych.
Kamerdyner podtrzymał purpurowego Ciela, który wręcz kipiał.
-Chcesz mi powiedzieć, że nic nie wiesz?!- niemalże krzyknął.
Undertaker wzruszył ramionami.
-Proszę się paniczu uspokoić - wtrącił lokaj, jednak Ciel wyminął go i
skierował się do wyjścia. Zatrzymał go
jednak głos grabarza.
-Ja może i nic nie wiem, ale znam kogoś, kto może ci pomóc.
*gomen/e ( z jap. przepraszam)
~*~
Mam nadzieję, że cali i zdrowi dotrwaliście do końca. Za wszelkie błędy w pisowni z góry przepraszam, starałam się sprawdzać wszystko jak najdokładniej, jednak wiadomo mogłam coś przeoczyć. Czekam na wasze opinie !:D
Na początek kilka błędów, które zauważyłam:
OdpowiedzUsuńna prawdę - naprawdę
światków - świadków, co prawda żadnego Word nie podkreśli, jednak w tym kontekście chyba chodziło ci o ludzi,a nie o kilka małych światów :P Popraw to szybko, bo tego słowa masz strasznie dużo i strasznie to się w oczy rzuca xD
"siadu. Siedziała" - któreś zmienić, bo to takie powtórzenie trochę xD
opierdzielił - takich słów się raczej unika w trzecioosobowej narracji z tego, co wiem, ale nie jestem pewna.
Czas przeszły/teraźniejszy. Musisz się zdecydować w jakim czasie piszesz, widziałam momenty, gdzie nagle zmieniałaś z przeszłego na przyszły.
Poza tym - historia ciekawa. Ja wiem, że jestem nienormalna, ale tak bym chciała, żeby ta białogłowa miała romans z Sebą... Hahaha :P
I taka bardzo wyszczekana z niej kobita :D Czekam na kolejną część.
Przepraszam, że mój komentarz nie ma rak ani nóg, a i głowa ledwo trzyma się na karku, ale okazało się, że łeb mnie boli, bo mam gorączkę i już nie bardzo wiem, o czym gadam.
Mam też nadzieję, że nie odbierzesz tego komentarza źle. Prosiłaś o wytykanie błędów więc to zrobiłam. Sama liczę zawsze na ostrą krytykę (której jakoś nikt mi sprezentować nie chce...) więc na Twoją prośbę o wyżej wspomnianą, odpowiadam w taki sposób, w jaki sama chciałabym być skomentowana :P (no dobra, byłoby dokładniej i sensowniej, no ale mózg mi się gotuje!).
Czekam na kolejną część. Daj mi znać o nowej notce na blogu, albo na fp, albo gdzieś tam :)
Pozdrawiam.
Jestem bardzo wdzięczna za wytknięcię błedów. Przeważnie sprawdzam to co napisałam dość wybiórczo, bardziej zdaje się na automatyczne poprawki Worda. Tych ' świadków' nie zauważyłam nawet czytając ponownie przed chwilą całą notkę, hahah. Zaraz naniosę poprawki. Jeśli natomiast chodzi o nagłe zmiany czasu - to u mnie normalka, zawsze miałam z tym problem, szczególnie pisząc coś bez przerwy. Muszę jeszcze nad tym popracować :D Jeszcze raz dziękuję i życzę szybkiego powrotu do zdrowia ! ^^
UsuńTrafiłam tu z innego bloga o Kroshitsuji. Jakoś udało mi się przeczytać ale widoczność na tym szablonie jest bardzo słaba, musiałabyś pokombinować czcionką lub szablonem. Ale ogólnie opowiadanie mnie zaciekawiło i będę zaglądać czekając na nowe rozdziały. Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Dzięki za zaproszenie, będę zerkać na Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńJak na razie, zapowiada się ciekawie :D Nie mogę doczekać się następnej części.
Jest, a właściwie są dwie rzeczy: szablon/tło (nie wiem jak się to nazywa). Przez to z tyłu kompletnie nie widać tekstu. Na telefonie jeszcze jakoś da się czytać, pomimo że tekst jest czarny. Ale na komputerze tekst jest różowy i ja próbując czytać, po prostu nie byłam w stanie. To te dwie uwagi :D
Na zakończenie, informuję, że będę Cię powiadamiać o nowych notkach u mnie :)
Pozdrawiam ciepło
Zapraszam do mnie. Jest rozdział IX + art. :)
OdpowiedzUsuńHaha, świetne xD
OdpowiedzUsuńWedług mnie Ciel zachowuje się tutaj jak rozpieszczony bachor, co trochę mnie bawi x3 Masz lekki styl pisania, dzięki czemu szybko brnie się przez tekst. Zabieram się za czytanie kolejnych rozdziałów! :3
~Witam^^ Strasznie ciekawa historia :D Jestem ciekawa kim dokładnie jest ta dziewczyna i jakie relacje będzie miała z Cielem i Sebastianem xD
OdpowiedzUsuńHej, znalazłam Twojego bloga i od razu zabrałam się za czytanie. Przyznaję, mimo kilku błędów podoba mi się i niedługo wrócę, żeby przeczytać resztę.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co do sprawy, którą zajmuje się hrabia Ciel i strasznie intryguje mnie białowłosa pani i jej kotka ;) No i Undertaker-jak zawsze taki... zajarany śmiercią na każdy możliwy sposób :D Uwielbiam tę postać.
Cóż, jak na razie do powiedzenia mam tyle, ale myślę, że przeczytanie kolejnego rozdziału pozwoli mi na napisanie bardziej szczegółowej opinii.
Pozdrawiam i życzę weny,
BB
P.S. W wolnym czasie zapraszam do mnie:
noahs-ark-circus.blogspot.com